Nie sądziłam, że praca magisterska zajmie mi tyle czasu, energii i nerwów. Sama obrona też nie była formalnością. Na szczęście już po wszystkim. I mimo, że wreszcie mogę się wyspać, jakoś dalej nie mogę się odnaleźć.
No nic, czas najwyższy wrócić do scrapowania - kartki świąteczne czekają :D