sobota, 24 stycznia 2009

Zaczął się mój żywot ze strachem

Mam!

Za jaką piosenką/utworem poszłabym na koniec świata i zabrała ze sobą na bezludną wyspę? Myślałam, myślałam.. i nie mogłam się zdecydować.

Muzyka zawsze odgrywała dla mnie bardzo ważną rolę - no.. tylko, że zawsze mi zabraniali śpiewać ;) ale to chyba bez znaczenia.. z tego powodu nawet do zespołu estradowego mnie nie chcieli przyjąć, ale wkręciłam się tańcem. Oj.. hehe - stare dobre czasy - ale to zupełnie inna historia ;]

I mimo, że moje zapatrywania co do gatunku muzyki nieco się zmieniły, to do niektórych utworów zawsze się wraca i to one są dla mnie najważniejsze. Można nie słuchać jakieś piosenki kilka lat i dalej pamięta się jej tekst słysząc ją gdzieś przypadkowo. Bo to one nas wychowały i wpływały na nasz rozwój. Heh.. nawet teksty Thinkadelic'a pamiętam do tej pory - a minęło 11 lat od wydania płyty. Matko, jak to leci..

Przechodząc do sedna :]

Najważniejszą kiedyś i najważniejszą do tej pory piosenką, jest dla mnie Plaża - Eldo. Za całokształt, przede wszystkim tekst. Jeśli ktoś nie zna i będzie jej przesłuchiwał po raz pierwszy, proszę to robić przy zgaszonym świetle, z zamkniętymi oczami, wsłuchując się dokładnie w tekst. Wspomnienia nasuwają się same..

Eldo - 08 - Plaża Eldo - Plaża

Do zabawy zapraszam, jeśli się tylko zgodzą, Kropelkę i ArtSandrę :]

A tak przy okazji, ma ktoś w swoich zbiorach Pędziwiatry?

Pozdrawiam serdecznie :)

czwartek, 22 stycznia 2009

Na króla dworze po krzywych szynach..

:] Czuuu!

Co się dzieje? Wchodzę, patrzę, a tu jakieś oblężenie. Dopiero po chwili doczytałam się jego powodu.
Dziękuję za wyróżnienie, Jasz :] Ale nad odpowiedzią muszę trochę pomyśleć, bo wybranie jednej piosenki jest co najmniej trudne.. ale mam kilka typów ;)
A tak btw. Ciebie Jaszka to chyba wycieczki na blogu odwiedzają, że tyle osób tu zagościło. Wszystkim serdecznie dziękuję :)

Teraz już scrapowo:

Pomysłu nie było, nie było, aż trafiło mnie wczoraj w nocy.. Może i z racji, że to była ostatnia chwila na robienie kartek.. Nie wiem :]
Tym sposobem powstały dwie bliźniacze karteluchy, które muszę przyznać - podobają mi się. Tak nieskromne ;)


I żeby nie było - te dwie osóbki na zdjęciu, to mój brat ja ;)

Co do albumu, który chciałam zrobić jako prezent ślubny, to już wiem dlaczego bazy kupuje się gotowe ;) Po prostu szkoda paluchów!!! Namęczyłam się, namęczyłam, ale w końcu powstał wordbook, choć może nie taki idealny. I jeśli tylko go nie spaprzę dekorując go, to myślę, że wyjdzie całkiem nieźle. Chociaż nie ma co zapeszać.. ;)



Idę pomyśleć nad tą piosenką ;)

Strooisel

poniedziałek, 19 stycznia 2009

Mistrzów śniadania? tak żyła nasza kompania..

pfffff..
Zabierałam się do tej notki ponad dwa tygodnie, wstyd i skandal - inaczej tego nazwać nie mogę.

Święta upłynęły bardzo szybko, nie tyle pod znakiem błogiego lenistwa, co ciągłego siedzenia nad książkami i pisaniem różnych prac, a to o podziałach społecznych w Polsce po 89, a to siedzeniem nad prezentacją tematu pracy magisterskiej - jak widać niepotrzebnie, bo obie prace zostały przesunięte o kolejne tygodnie, a i w międzyczasie trzeba było jeszcze chodzić do pracy.

Teraz postaram się nadrobić zaległości sporą notka z dużą ilością zdjęć ;)

Zacznę może od końca:

Dziękuję pięknie wszystkim za odwiedziny i miłe słowa :] a Jaszmurka aż mnie zawstydziła.
Baner rzeczywiście zmieniłam i myślałam, że nikt tego nie zauważy przed nową notką, a tu proszę ;) Trzeba było pożegnać się ze świętami, chociaż życzenia dalej są aktualne. Baner jest przejściowy, póki nie wytrzasnę jakiegoś lepszego zdjęcia. Chociaż znając życie - pewnie zostanie na dłużej ;)

A teraz od początku:

W wigilię przyszedł jeden taki brodaty i obdarował mnie skarbami :] Ba! Nawet brat się wkręcił i dostałam od niego czarodziejskie nożyczki.. hehehe :] Szafka już zapełniona. W przyszłości może doczeka się kompana.


Zrobiłam też małe zakupy. Myślę, że się przydadzą :)



A jako, że dostałam od swojej kochanej firmy w końcu wypłatę, szykuję się na zakupy papierów i innych cudów. Problem w tym, że jak patrze na rzeczy oferowane na stronach, nie mogą się zdecydować. Najbardziej się jednak boję, że jakbym chciała kupić wszystko co mi się podoba, to i wypłaty nie starczy ;) Polecacie jakiś sklep bardziej lub mniej?

Z rzeczy zrobionych dawno temu.. prezentuję kartkę urodzinową z okazji urodzin Taty.





A to kartka robiona na szybciora, bo miałam na nią jakieś 10 min. Nie jest to mistrzostwo świata, ale wypróbowałam robienie kwiatków z organzy wg. kursu House of Art. Znalazłam starą kalkomanię dziadka, więc też poszła w ruch :]
Przy okazji - muszę się wdrapać na pawlacz, bo tam powinny być jego stemple. Pytanie czy są.. a jakoś bezcelowe łażenie po suficie w pozycji żaby, śrdenio mi odpowiada..



Wielkimi krokami zbliża się też dzień babci, co jednocześnie jest dniem urodzin mojej Mamuchny, ale nie mam jakoś pomysłu. Czekam, aż mnie "strzeli" ;) Przyznam, że teraz najbardziej chodzi mi po głowie wordbook, którego chciałam zrobić jako prezent ślubny. Niestety Skrapiniec jest dalej zamknięty. Ale nie ma to tamto.. =] kupiłam tekturę modelarską - 2mm, więc jest trochę przygruba - i sama go wytnę, ha! hahaha ;] oj będzie pięknie..

Miałam wrzucić jeszcze dwie rzeczy, ale pozostawię to na następną notkę ;]