środa, 18 lutego 2009

Trąbka w radio przecież gra tak pięknie..

To będzie mało scrapowy wpis, ale nie mogę się powstrzymać. Wszystkim znajomym tę stronę chyba już pokazywałam, ale jestem nią tak zauroczona, że i Was nią pognębię ;)





Chyba mogę ją nawet dopisać do mojego kolejnego uzależnienia. Uwielbiam przepisy - wychodzą naprawdę pysznie - część przepisów jest już sprawdzona, inne czekają na realizację. Niektóre są nawet bajecznie proste. Przede wszystkim jednak, nie mogę się napatrzeć na zdjęcia ;] Prześliczne. Tak żywe i zachęcające, że mam ochotę wbić zęby w monitor ;)

Życzę wszystkim smacznego oglądania :]

środa, 11 lutego 2009

Za oknem zimowo zaczyna się dzień, zaczynam kolejny dzień życia ..

Kiedy na początku grudnia dowiedziałam się, że mój bliski znajomy idzie do wojska, wiedziałam, że w jakiś sposób muszę się z nim jakoś pożegnać na ten czas oraz, że powinien mieć zdjęcia najbliższych sobie osób zawsze przy sobie.
W ten sposób powstał ten scrap/album? ze sporą ilością osobistych zdjęć, głównie jego dziewczyny oraz najbliższych przyjaciół. Dlatego też pokazuje te strony ze scrapa, na których widać auta, a nie osoby postronne ;)

Przyznam, że nie miałam wtedy jeszcze materiałów oraz narzędzi na jego zrobienie, dlatego choćby siedziałam dwa dni nad postarzaniem kartek z "Grzechów dzieciństwa" - Bolesława Prusa. Niby były stare i pożółkłe, ale chciałam żeby wyglądały trochę inaczej. Ok, przyznam się - myślałam, że będzie efekt tuszowania ;) nie wyszło, ale efekt też jest niezły. Jest też sporo zalaminowanych koniczynek na szczęście. Zdjęcia są przysłonięte fragmentami okładki na dokumenty ;) Bindownicy nie miałam, nie mam i pewnie jeszcze długo mieć nie będę, dlatego wykorzystałam stary zeszyt. Wydłubałam metalową sprężynę, przycięłam i dostosowałam do swoich potrzeb ;) Trzeba sobie jakoś radzić. Taki ten album z wszystkiego i z niczego, ale osobisty i szczery :)

Album miał być męski - w końcu jakby zareagowali chłopaki w wojsku ;)











Ten fragment musiał się znaleźć w tym scrapie.. :]



Pozdrawiam - Strucel :]

sobota, 7 lutego 2009

Randka z myślami, z herbatą na fotelu..

Hm..
Junka :), dziękuję pięknie za wyróżnienie :) Zmusiłaś mnie tym samym do myślenia nad sobą i swoimi uzależnieniami. Chociaż powinno się z nimi podobno walczyć, mnie tam z nimi o wiele wygodniej :)
Nie będą one w kolejności od najintensywniejszego, kolejność dowolna ;)

1.
rozmowy z ludźmi, przede wszystkim i może niestety poprzez GG. I nie jest to chyba uzależnienie typowo od internetu, tylko od tego kontaktu ze znajomymi. Tak się akurat składa, że większość bliskich mi osób jest spoza Łodzi i jest to czasami jedyna forma kontaktu - nienawidzę rozmawiać przez telefon i nie wiem jak można godzinami wisieć na słuchawce. Za to jak godzinami siedzieć przed kompem, wiem ;)

2. herbata - czarna, mocna, gorzka i w każdych ilościach :) szkoda tylko, że mało jest naprawdę dobrej herbaty. mało - złe słowo - trudno dostępna ;) A! i jeszcze herbata cynamonowa Mmmmm.. :] "W powietrzu czuć cynamon i emocje/Piję herbatę, siedzę na oknie i czytam książkę"


3. książki - "Setki stron, bo spokój znajduję za pomocą wzroku"
przede wszystkim polska fantastyka, ale ta napisana przez mężczyzn (do kobiet mam jakąś awersję, mam wrażenie, że gorzej piszą) i wychodzącą głównie przez Fabrykę Słów. Poza tym cała twórczość Bułhakowa oraz o nim samym. I nawet jeśli "Mistrz i Małgorzata" cała jest pokreślona fragmentami, które są dla mnie ważne, czy warte zwrócenia uwagi i czytam ją kilka razy do roku, to i tak najbardziej cenię jego "Notatki na mankietach".

4. naczynia/sztućce - brzmi bez sensu, wiem :) tylko jak nie mam swojej "specjalnej" łyżki, łyżeczki czy widelca to nie zacznę jeść. Najpierw trzeba przeszukać szufladę albo na miejscu zmywać. To samo jest z kubkami, w których piję - takie zboczenie ;)

5. głos - hipnotyzujący głos osoby, która śpiewa albo mówi - głównie jednak śpiewa - i też męskie ;) godzinami wsłuchując się w jeden utwór, czasami tylko dlatego, że w którymś miejscu ten głos taki właśnie jest.

Uff.. to chyba spowiedź była ;)

***

Zaniedbałam trochę bloga, więc naprawiam błędy i wrzucam ostatnią pracę. Zaproszenie/kartka imieninowa? Chyba 2w1. Z okazji imienin mojego Rodziciela, dostał on od nas bilety do teatru, tyle, że do odebrania w kasie przed spektaklem, także, trzeba było zrobić coś zastępczego ;)






Po pociągnięciu za sznurek, wysuwała się część najważniejsza ;]




Robiąc stempel w kształcie kropki długo zastanawiałam się po co mi on tak właściwie. Teraz się okazuje, że jak na razie jest najczęściej stosowany ;)

Ślubu nie będzie - decyzją młodych, także wordbook'a skończę sobie powolutku i poczeka na lepsze czasy ;) Może w końcu do kogoś trafi. I dobrze, że Scrapiniec zacznie niedługo działać :]


I coś na deser ;)