Junka :), dziękuję pięknie za wyróżnienie :) Zmusiłaś mnie tym samym do myślenia nad sobą i swoimi uzależnieniami. Chociaż powinno się z nimi podobno walczyć, mnie tam z nimi o wiele wygodniej :)
Nie będą one w kolejności od najintensywniejszego, kolejność dowolna ;)
1. rozmowy z ludźmi, przede wszystkim i może niestety poprzez GG. I nie jest to chyba uzależnienie typowo od internetu, tylko od tego kontaktu ze znajomymi. Tak się akurat składa, że większość bliskich mi osób jest spoza Łodzi i jest to czasami jedyna forma kontaktu - nienawidzę rozmawiać przez telefon i nie wiem jak można godzinami wisieć na słuchawce. Za to jak godzinami siedzieć przed kompem, wiem ;)
2. herbata - czarna, mocna, gorzka i w każdych ilościach :) szkoda tylko, że mało jest naprawdę dobrej herbaty. mało - złe słowo - trudno dostępna ;) A! i jeszcze herbata cynamonowa Mmmmm.. :] "W powietrzu czuć cynamon i emocje/Piję herbatę, siedzę na oknie i czytam książkę"
3. książki - "Setki stron, bo spokój znajduję za pomocą wzroku" przede wszystkim polska fantastyka, ale ta napisana przez mężczyzn (do kobiet mam jakąś awersję, mam wrażenie, że gorzej piszą) i wychodzącą głównie przez Fabrykę Słów. Poza tym cała twórczość Bułhakowa oraz o nim samym. I nawet jeśli "Mistrz i Małgorzata" cała jest pokreślona fragmentami, które są dla mnie ważne, czy warte zwrócenia uwagi i czytam ją kilka razy do roku, to i tak najbardziej cenię jego "Notatki na mankietach".
4. naczynia/sztućce - brzmi bez sensu, wiem :) tylko jak nie mam swojej "specjalnej" łyżki, łyżeczki czy widelca to nie zacznę jeść. Najpierw trzeba przeszukać szufladę albo na miejscu zmywać. To samo jest z kubkami, w których piję - takie zboczenie ;)
5. głos - hipnotyzujący głos osoby, która śpiewa albo mówi - głównie jednak śpiewa - i też męskie ;) godzinami wsłuchując się w jeden utwór, czasami tylko dlatego, że w którymś miejscu ten głos taki właśnie jest.
Uff.. to chyba spowiedź była ;)
Zaniedbałam trochę bloga, więc naprawiam błędy i wrzucam ostatnią pracę. Zaproszenie/kartka imieninowa? Chyba 2w1. Z okazji imienin mojego Rodziciela, dostał on od nas bilety do teatru, tyle, że do odebrania w kasie przed spektaklem, także, trzeba było zrobić coś zastępczego ;)
Robiąc stempel w kształcie kropki długo zastanawiałam się po co mi on tak właściwie. Teraz się okazuje, że jak na razie jest najczęściej stosowany ;)Nie będą one w kolejności od najintensywniejszego, kolejność dowolna ;)
1. rozmowy z ludźmi, przede wszystkim i może niestety poprzez GG. I nie jest to chyba uzależnienie typowo od internetu, tylko od tego kontaktu ze znajomymi. Tak się akurat składa, że większość bliskich mi osób jest spoza Łodzi i jest to czasami jedyna forma kontaktu - nienawidzę rozmawiać przez telefon i nie wiem jak można godzinami wisieć na słuchawce. Za to jak godzinami siedzieć przed kompem, wiem ;)
2. herbata - czarna, mocna, gorzka i w każdych ilościach :) szkoda tylko, że mało jest naprawdę dobrej herbaty. mało - złe słowo - trudno dostępna ;) A! i jeszcze herbata cynamonowa Mmmmm.. :] "W powietrzu czuć cynamon i emocje/Piję herbatę, siedzę na oknie i czytam książkę"
3. książki - "Setki stron, bo spokój znajduję za pomocą wzroku" przede wszystkim polska fantastyka, ale ta napisana przez mężczyzn (do kobiet mam jakąś awersję, mam wrażenie, że gorzej piszą) i wychodzącą głównie przez Fabrykę Słów. Poza tym cała twórczość Bułhakowa oraz o nim samym. I nawet jeśli "Mistrz i Małgorzata" cała jest pokreślona fragmentami, które są dla mnie ważne, czy warte zwrócenia uwagi i czytam ją kilka razy do roku, to i tak najbardziej cenię jego "Notatki na mankietach".
4. naczynia/sztućce - brzmi bez sensu, wiem :) tylko jak nie mam swojej "specjalnej" łyżki, łyżeczki czy widelca to nie zacznę jeść. Najpierw trzeba przeszukać szufladę albo na miejscu zmywać. To samo jest z kubkami, w których piję - takie zboczenie ;)
5. głos - hipnotyzujący głos osoby, która śpiewa albo mówi - głównie jednak śpiewa - i też męskie ;) godzinami wsłuchując się w jeden utwór, czasami tylko dlatego, że w którymś miejscu ten głos taki właśnie jest.
Uff.. to chyba spowiedź była ;)
***
Zaniedbałam trochę bloga, więc naprawiam błędy i wrzucam ostatnią pracę. Zaproszenie/kartka imieninowa? Chyba 2w1. Z okazji imienin mojego Rodziciela, dostał on od nas bilety do teatru, tyle, że do odebrania w kasie przed spektaklem, także, trzeba było zrobić coś zastępczego ;)
Ślubu nie będzie - decyzją młodych, także wordbook'a skończę sobie powolutku i poczeka na lepsze czasy ;) Może w końcu do kogoś trafi. I dobrze, że Scrapiniec zacznie niedługo działać :]
I coś na deser ;)
1 komentarze:
Bardzo ladny bilecik-karteczka :-)
Kropki wpasowaly sie doskonale :-)
Prześlij komentarz