Kiedy na początku grudnia dowiedziałam się, że mój bliski znajomy idzie do wojska, wiedziałam, że w jakiś sposób muszę się z nim jakoś pożegnać na ten czas oraz, że powinien mieć zdjęcia najbliższych sobie osób zawsze przy sobie.
W ten sposób powstał ten scrap/album? ze sporą ilością osobistych zdjęć, głównie jego dziewczyny oraz najbliższych przyjaciół. Dlatego też pokazuje te strony ze scrapa, na których widać auta, a nie osoby postronne ;)
Przyznam, że nie miałam wtedy jeszcze materiałów oraz narzędzi na jego zrobienie, dlatego choćby siedziałam dwa dni nad postarzaniem kartek z "Grzechów dzieciństwa" - Bolesława Prusa. Niby były stare i pożółkłe, ale chciałam żeby wyglądały trochę inaczej. Ok, przyznam się - myślałam, że będzie efekt tuszowania ;) nie wyszło, ale efekt też jest niezły. Jest też sporo zalaminowanych koniczynek na szczęście. Zdjęcia są przysłonięte fragmentami okładki na dokumenty ;) Bindownicy nie miałam, nie mam i pewnie jeszcze długo mieć nie będę, dlatego wykorzystałam stary zeszyt. Wydłubałam metalową sprężynę, przycięłam i dostosowałam do swoich potrzeb ;) Trzeba sobie jakoś radzić. Taki ten album z wszystkiego i z niczego, ale osobisty i szczery :)
Album miał być męski - w końcu jakby zareagowali chłopaki w wojsku ;)




Ten fragment musiał się znaleźć w tym scrapie.. :]

Pozdrawiam - Strucel :]