czwartek, 11 grudnia 2008

dłubaliśmy z ciast rodzynki..

Łuuuuuuuu...

Pierniki dawno upieczone i schowane przed rodziną, żeby nie wyjedli ;]
Muszę przyznać, że pierwszy raz miałam okazję robić pierniki i nawet się nie spodziewałam, że to w sumie tak proste ciastka. Pewnie nie raz będę je jeszcze piekła bez okazji..
Wg przepisu: [przepis]


Wzięłam się w końcu za robienie kartek świątecznych. Czas najwyższy wysyłać, a tu do tej pory nie miałam zupełnie pomysłu jak mają wyglądać.
Zawsze je rysowałam, tym razem przeglądając blogi polskich scraperek, stwierdziłam, że niektóre techniki można wykorzystać. Tak oto Strucel usiadł do maszyny do szycia, z którą nie miał wcześniej nic wspólnego i kartki zaczął szyć ;]

Tadaaaam: [przy okazji przedstawię moją marną facjatę ;]]


Same karteluchy będą w następnym poście :] Niech no wstanie dzień i jakoś ładnie je doświetli przy zdjęciach ;]

1 komentarze:

Juunka pisze...

Ja też dziś piekłam pierniki ;] Super zabawa ;D

A facjata wcale nie marna tylko śliczna ;] Nooo i czekam na zdjęcia tych kartek ;)