Dokładnie 13 czerwca 2011 r., odbył się ślub naszego szalonego kolegi :D
i to nic, że po drodze zabłądziłyśmy..
to nic, że się na niego spóźniłyśmy..
to nic, że było tyle osób, że stałyśmy przed kościołem nic nie widząc..
i to nic, że żeby złożyć życzenia czekałyśmy ponad 40 minut.. :D
Przede wszystkim - było warto zobaczyć jak Brzoza staje się dumnym mężem!
Młodym życzę jeszcze raz wszystkiego najlepszego, a Wam przedstawiam kartkę z życzeniami jaka powędrowała wraz z prezentem do bohaterów tego dnia.
1 dzień temu